Work-life balance w pracy doradcy finansowego – marzenie czy rzeczywistość?

Czy w finansach można mieć życie poza pracą? Work-life balance to nie modne hasło, ale klucz do efektywności i satysfakcji. W tym tekście pokazuję, jak buduję zespół, który działa skutecznie i żyje nie tylko pracą.

Kiedy prowadzę rozmowy rekrutacyjne z młodymi kandydatami, nieraz usłyszałem: „Chciałbym spróbować w finansach, ale chcę też mieć życie poza pracą”. Rozumiem to doskonale. Sam pamiętam czasy, gdy branża finansowa kojarzyła się z wyścigiem szczurów i siedzeniem po nocach w biurze. Dzisiaj na szczęście już wiem, że to droga donikąd. Właśnie dlatego od samego początku, budując mój zespół, stawiam na work-life balance.

Bo dobry doradca to wypoczęty doradca – ktoś, kto poza pracą ma bliskie relacje rodzinne, czas na hobby, wysypia się, zwiedza świat itd. Dzięki temu lepiej rozumie potrzeby klientów, bo sam żyje tak jak oni.

Dzięki elastycznemu modelowi pracy, możliwości pracy zdalnej i rozliczaniu się z wyników, a nie z godzin spędzonych przy biurku, moi współpracownicy mogą dostosować swój dzień do siebie. A nie odwrotnie.

Work-life balance w zespole – elastyczność i autonomia

Dla mnie work-life balance w branży finansowej zaczyna się od elastyczności. Nie wyobrażam sobie, żeby młody doradca musiał wybierać między studiami a rozwojem zawodowym. W moim zespole da się to pogodzić – dzięki pracy zadaniowej i możliwości rozliczania się z efektów. Nikt nie patrzy tu na zegarek. Liczy się jakość pracy i obsługi klienta, a nie liczba godzin spędzonych przed ekranem.

Dla wielu młodych osób kluczowa jest także praca zdalna – i u nas to standard. Dzięki temu mogą łączyć pracę z innymi obowiązkami czy pasjami. Wiem, że dla pokolenia Z to nie luksus, ale coś, co traktują jako oczywistość.

Atmosfera, która sprzyja odpoczynkowi

Work-life balance w branży finansowej nie polega tylko na elastycznych godzinach. Chodzi też o atmosferę – o to, by każdy czuł się w zespole swobodnie i miał wsparcie. Dlatego organizuję wspólne wyjazdy, imprezy integracyjne, a nowe osoby zabieramy na kręgle czy bilard z bardziej doświadczonymi kolegami. Chcę, żeby od pierwszego dnia wiedzieli, że są w przyjaznym miejscu, w którym mogą się rozwijać i być sobą.

W codziennej pracy stawiam też na poczucie humoru i dystans do siebie. Nawet jeśli mamy poważne tematy na tapecie – nie zapominamy, że dobra atmosfera jest jednym z gwarantów efektywności. Zespół, który się lubi, ma dobre relacje i potrafi razem się śmiać, lepiej działa nawet pod presją.

Work-life balance to inwestycja w zespół i klientów

Część menadżerów obawia się, że elastyczność i work-life balance rozleniwiają. Ja już dawno przekonałem się, że jest dokładnie odwrotnie. Doradca, który ma czas na życie prywatne, wraca do pracy z energią i lepszym nastawieniem. Klienci to widzą. Czują, że rozmawiają z człowiekiem, który jest uważny, spokojny i naprawdę chce pomóc – a nie z kimś, kto myśli tylko o tym, że nie zdąży odebrać dziecka z przedszkola, że znowu nie wyrobi targetu i wyląduje na dywaniku u szefa. 

Dlatego work-life balance mojego zespołu traktuje jako inwestycję, która procentuje. Usatysfakcjonowany ze swojego miejsca pracy doradca oznacza brak rotacji w zespole, lepszą obsługę klienta i większą satysfakcję obu stron – a to przekłada się na liczbę poleceń, na których się opieramy.

Życie prywatne i kariera w finansach – da się to połączyć

W moim zespole pokazuję, że można robić karierę i rozwijać się, nie rezygnując jednocześnie z hobby oraz życia rodzinnego. To dzięki elastycznemu podejściu, partnerskiej atmosferze i transparentnym zasadom. W końcu finanse to praca z ludźmi – i to właśnie ludzie, ich pasje i marzenia, są tu najważniejsi.

Work-life balance w branży finansowej? To nie mit – to nasza codzienność.

Do przeczytania!

Kamil Wysocki
Tel. 607 385 464
Email: