Sztuczna inteligencja w pracy doradcy. Kto wygra: człowiek czy maszyna?

Sztuczna inteligencja zmienia sposób, w jaki pracujemy w finansach. Automatyzuje procesy, personalizuje oferty, pomaga w analizach. Ale czy może zastąpić doradcę finansowego w rozmowie z klientem, który oczekuje zaufania, zrozumienia i empatii?

W ostatnich latach polski sektor finansowy intensywnie inwestuje w rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji. Banki wdrażają chatboty, wirtualnych asystentów, narzędzia scoringowe, a nawet generatywne modele językowe. W praktyce oznacza to, że wiele procesów – od przygotowania notatek po spotkaniach, przez analizę zdolności kredytowej, aż po personalizację ofert – wykonuje dziś AI.

Jako doradca finansowy widzę, jak te narzędzia zmieniają moją codzienną pracę. Wirtualny asystent jest w stanie przeanalizować mnóstwo danych o kliencie w kilka sekund i zasugerować najlepsze rozwiązania. To ogromne odciążenie, dzięki temu mniej czasu poświęcam na biurokrację, a więcej na rozmowę i relacje z klientami.

Jednak nawet najbardziej zaawansowany algorytm nie zna kontekstu życia klienta tak dobrze, jak człowiek, Potrafimy słuchać, zadawać pytania i dostrzegać niuanse.

Sztuczna inteligencja – wsparcie, nie konkurencja

Wykorzystanie AI w branży finansowej sprawdza się doskonale przy zadaniach powtarzalnych, opartych na analizie danych. Potrafi:

  • błyskawicznie ocenić zdolność kredytową,
  • zasugerować dopasowane produkty,
  • wykryć podejrzane transakcje,
  • a nawet przewidzieć, jakie usługi klient może potrzebować w przyszłości.

Ale to, co jest największą siłą doradcy finansowego, to zdolność budowania relacji opartych na zaufaniu. Klienci często opowiadają nam o swoich planach życiowych, obawach i marzeniach. Żaden algorytm (przynajmniej na razie) nie jest w stanie odtworzyć autentycznej empatii i ludzkiego zrozumienia.

Dlatego zamiast patrzeć na AI jak na rywala, traktuję je jako partnera w pracy. Ono robi to, co potrafi najlepiej – liczy, analizuje i podpowiada. Ja w tym czasie mogę skupić się na rozmowie i realizacji strategii.

Czy klienci są gotowi na doradcę-robota?

Badania pokazują, że zdecydowana większość Polaków woli kontakt z człowiekiem niż z botem, nawet jeśli wiąże się to z dłuższym oczekiwaniem. Dotyczy to szczególnie decyzji finansowych, które wpływają na życie i bezpieczeństwo rodziny. Aż 89% klientów jest gotowych zrezygnować z usług marki z powodu złej obsługi klienta. 78% zapłaci więcej za produkt, jeśli wiąże się on z lepszą obsługą.1

Klienci premium deklarują wręcz, że są gotowi zapłacić więcej za bezpośrednią rozmowę z doradcą.2 To jasny sygnał, że AI może być pomocnikiem, ale nie zastąpi czynnika ludzkiego.

W mojej pracy obserwuję, że najlepiej sprawdza się model hybrydowy. AI wykonuje pierwszą część pracy (analizy czy wstępne rekomendacje). Ja weryfikuję je, dodając 14 lat mojej wiedzy, doświadczenia i perspektywę klienta.

Przyszłość zawodu w erze AI

Patrząc w przyszłość, nie mam wątpliwości: sztuczna inteligencja będzie coraz bardziej obecna w finansach. Stanie się szybsza, dokładniejsza i bardziej intuicyjna. Ale to tylko wzmocni rolę doradcy jako stratega, edukatora i partnera w podejmowaniu decyzji finansowych.

Bo gdy w grę wchodzą ważne decyzje życiowe, klienci nadal chcą, by po drugiej stronie był ktoś, kto rozumie nie tylko liczby, ale i emocje. AI może analizować dane, ale to doradca nadaje im sens w kontekście konkretnego człowieka.

Dlatego moim zdaniem przyszłość należy do tych, którzy połączą to, co najlepsze w technologii, z tym, co niezastąpione w człowieku.

Do przeczytania!

Kamil Wysocki
Tel. 607 385 464
Email: