Inwestowanie dla zabieganych. Jak zacząć, gdy nie masz czasu?

Zanim zainwestujesz pierwszą złotówkę, zatrzymaj się na chwilę. O wyniku nie decyduje modny produkt, tylko to, czy wiesz, ile ryzyka wytrzymasz, na jak długo jesteś gotów zamrozić pieniądze i czy w razie potrzeby masz szybki dostęp do gotówki. Tak zaczyna się mądre inwestowanie.

Pracuję w finansach od 14 lat. Widziałem euforię hossy i gorsze momenty, gdy rynek zjeżdżał w dół. Z mojej perspektywy najlepsze decyzje rzadko zaczynają się od odpowiedzi „w co inwestować?”. Bo inwestowanie to nie produkt, tylko proces dopasowania ryzyka, czasu i płynności do prawdziwego życia. Dlatego współpracę z klientem niemal zawsze rozpoczynam od pytań:

  • po co chcesz inwestować?
  • jaki jest Twój horyzont czasowy? 
  • co zrobisz, gdy przyjdzie spadek o kilkanaście procent?

Odpowiedzi na nie to trzy proste filtry, które pozwolą utrzymać nerwy na wodzy i staną się początkiem planu inwestycyjnego.

Zanim wybierzesz narzędzie: inwestowanie zaczyna się od planu

Na starcie warto odróżnić oszczędzanie od inwestowania. Oszczędności dają spokój i płynność na nieprzewidziane sytuacje. Inwestowanie ma pomnażać kapitał, ale w zamian trzeba zaakceptować ryzyko i wahania rynkowe, które na pewno się pojawią. Dobry plan łączy jedno i drugie w proporcjach dostosowanych życia do życia, a nie porad z Internetu. Więcej o skutecznym planie finansowym napisałem tutaj.

A teraz wróćmy do meritum. Warto odpowiedzieć sobie na pytania. Po co inwestujesz? Na jaki czas odkładasz pieniądze? Co zrobisz, jeśli Twój kapitał spadnie o 10-15%?

Kolejne kwestia – nie kupuj niczego, czego nie rozumiesz. Jeśli mechanizm działania danego narzędzia finansowego jest dla Ciebie niejasny i zbyt skomplikowany – nie bierzemy go pod uwagę. 

Bardzo istotna jest także Twoja tolerancja na ryzyko. W arkuszu kalkulacyjnym każdy lubi wykresy idące w górę. W realnym życiu liczy się to, czy wytrzymasz chwilowe wahania i nie popełnisz kosztownego błędu pod wpływem emocji. Dlatego najpierw określamy próg bólu, a dopiero potem wybieramy narzędzia.

Dwa filary inwestowania: horyzont czasowy i płynność

Horyzont decyduje o tym, ile „błędów” po drodze jesteś w stanie wytrzymać. Długi horyzont czasowy pozwala zaakceptować wahania w zamian za szansę na wyższą stopę zwrotu. Jeśli potrzebujesz pieniędzy za rok, nie przenoś ich na boisko, na którym mecze trwają latami. W takim wypadku inwestowanie przegrywa z oszczędzaniem.

Drugim filarem jest płynność. Pieniądze „na życie” i na niespodziewane wydatki trzymamy w rezerwie, do której masz szybki dostęp. Bez tego będziesz zmuszony sprzedawać swoje inwestycje w złym momencie. Poduszka bezpieczeństwa to nie hamulec, tylko pas bezpieczeństwa – pozwala utrzymać kurs, gdy droga się robi wyboista.

A cele bywają różne. Wypracowanie zysku na wkład własny za 18 miesięcy oznacza zupełnie inną strategię niż zdobycie środków na edukację dziecka za pięć lat lub uzbieranie na emeryturę za dwadzieścia. Każdy cel ma swoją „mapę” ryzyka, czasu i płynności. Najpierw porządkujemy cele, dopiero potem układamy z nich całość.

Mój styl pracy: prosto, po kolei, bez tajemnic

Ustalamy Twoje cele, horyzont, doświadczenie i podejście do ryzyka. Razem stworzymy „zasady portfela inwestycyjnego”: co robimy, gdy wskaźniki idą w dół, kiedy dokładamy, a kiedy po prostu czekamy. Dzięki temu decyzje w trudnym momencie są przedłużeniem planu, a nie nerwową improwizacją, które może skończyć się stratą.

Później rysuję mapę portfela. Nie katalog produktów inwestycyjnych, tylko jasne role: co odpowiada za wzrost, co stabilizuje wynik, a co dba o płynność. Chcę, żebyś wiedział, dlaczego dany element jest w środku, jakie ma ryzyko i kiedy go wymienimy. Tak rozumiem odpowiedzialne inwestowanie: przejrzyście, konkretnie bez zaskoczeń.

Na koniec ważna uwaga: pamiętaj, że plan żyje. Zmienia się gospodarka, zmienia się Twoje życie i Twoja tolerancja na ryzyko. Aktualizujemy strategię i dostosowuję ją pod Ciebie. Tu nie chodzi o trzymanie się raz wybranej ścieżki, tylko o trzymanie się celu.

Mądre inwestowanie zaczyna się od dobrych pytań

Zanim zapytasz „w co?”, odpowiedz sobie „po co?”, „na jak długo?” i „co zrobię, gdy słupki pójdą w dół?”. Jeśli poukładamy te trzy rzeczy, pójdzie już z górki.

A jeśli chcesz przejść ten proces na spokojnie i bez zgadywania, daj znać. Ułożymy plan, w którym inwestowanie będzie wsparciem Twoich celów, a nie źródłem niepotrzebnego stresu.

Do przeczytania w kolejnym wpisie!

Kamil Wysocki
Tel. 607 385 464
Email: