Wielokrotnie już pisałem, że budowa finansów osobistych to nie sprint, tylko maraton. I tak jak w treningu – nie wystarczy jeden duży wysiłek, żeby zbudować formę. Potrzebny jest plan, regularność i ktoś, kto przypilnuje techniki. W finansach wygląda to podobnie: można przyjść na jedno spotkanie i dowiedzieć się kilku rzeczy, ale prawdziwe efekty pojawiają się dopiero wtedy, gdy doradca finansowy współpracuje z Tobą na stałe.
Ekspert działa jak trener personalny – analizuje Twoją sytuację, dobiera narzędzia, pokazuje, jak uniknąć kontuzji (w tym przypadku błędnych decyzji) i motywuje, gdy brakuje Ci energii. Czasem podpowie, żeby zrobić serię więcej, a czasem, żeby odetchnąć i zmniejszyć ciężar.
Najlepsi trenerzy nie robią formy za Ciebie, ale obok Ciebie i przy Tobie. Tak samo jest w finansach – doradca nie żyje Twoim życiem, ale pomaga Ci nim mądrzej zarządzać.
Forma finansowa nie robi się sama
Wielu klientów myśli, że wystarczy jedna rozmowa, jedno „dobre ubezpieczenie”, „idealny kredyt” albo inwestycja, która jest „pewniakiem” – i temat finansów jest załatwiony. Gdyby to było takie proste, wszyscy mielibyśmy poduszki finansowe, wypchane banknotami portfele i żyli bez jakiegokolwiek stresu. To tak nie działa.
Prawda jest taka, że życie się zmienia, a razem z nim nasze potrzeby. Zmieniasz pracę, bierzesz ślub, kupujesz mieszkanie, pojawia się dziecko, później drugie. I nagle to, co było dobre jeszcze rok temu, dzisiaj już kompletnie nie pasuje. Dlatego doradca finansowy powinien być z Tobą na dłużej, a nie tylko na podpisanie umowy lub jednorazową konsultację.
To właśnie regularne spotkania pozwalają dostosować plan do nowej sytuacji. Czasem trzeba skorygować strategię, zmienić proporcje między inwestowaniem a oszczędzaniem, a czasem po prostu zatrzymać się, przeanalizować aktualne plany i sprawdzić, czy wszystko idzie w dobrym kierunku.
Doradca finansowy to nie sprzedawca – to partner w drodze do celu
Już wiele razy tutaj pisałem, że nie dobry doradca finansowy nie sprzedaje produktów, tylko pomaga budować poczucie bezpieczeństwa, a od marży ważniejsi są zadowoleni klienci.
Dla jednych to spłacony kredyt, a dla innych świadomość, że ich dzieci są zabezpieczone na przyszłość. Niezależnie od celu, droga wygląda podobnie: plan -> działanie -> analiza -> ewentualna korekta.
Dlatego tak bardzo wierzę w regularną współpracę. Bo nie chodzi o to, żeby zrobić coś raz, lecz stworzyć coś, co jest długotrwale skuteczne. Tak jak trener personalny nie uczy Cię jednej serii ćwiczeń, tylko pokazuje, jak samodzielnie utrzymać formę – tak doradca finansowy nie rozwiązuje problemów za Ciebie. On daje Ci narzędzia, żebyś sam mógł je kontrolować.
Na koniec – o ludziach, nie liczbach
Przez 15 lat mojej kariery w finansach zauważyłem, że ta praca ma jeszcze jeden, często niedoceniany wymiar – motywacyjny. Już wyjaśniam, o co mi chodzi.
Najczęściej nowi klienci przychodzą z lękiem, niepewnością i z poczuciem, że „nie ogarniają finansów”. Mają wątpliwości, obawy i boją się rozmawiać o pieniądzach. A potem, po kilku miesiącach regularnego kontaktu, widzę w nich zmianę: większą pewność, spokój i kontrolę. I to jest moment dający ogromną satysfakcję. Widzisz, że dzięki Twojej pracy klienci zyskali wiedzę i umiejętności, z których będą już zawsze korzystali.
A jeśli czytasz ten tekst i czujesz, że taka praca jest Ci bliska tzn., że chcesz pomagać ludziom, to dobrze trafiłeś. Bo właśnie takich osób szukam do swojego zespołu. Ludzi, którzy rozumieją, że finanse to nie tylko Excel, ale przede wszystkim człowiek po drugiej stronie stołu. Napisz do mnie albo zadzwoń i sprawdźmy, co możemy zyskać na wzajemnej współpracy.
Do przeczytania!
Kamil Wysocki
Tel. 607 385 464
Email:
